

Minęło pół wieku a sztuką Aborygenów zajmują się najważniejsze muzea i galerie na świecie. Ceny obrazów najsławniejszych aborygeńskich artystów dawno przekroczyły milion dolarów.
Myślę, że malarstwo rdzennych mieszkańców Australii, Aborygenów nie jest nam Europejczykom w pełni dostępne. Owszem widzimy barwy, kolorowe kropki układają się czasem w czytelny, rozpoznawalny znak graficzny ale ukryta głębiej opowieść pozostaje nieznana.
Ta sztuka rządzi się własnymi prawami, regułami, które mówią kto i co może malować. Inne obszary tej sztuki dostępne są dla mężczyzn inne dla kobiet. Jest obszar sztuki świętej, tabu, która według ustaleń aborygeńskiej starszyzny pozostaje zakazana dla oczu obcych, wyłączona z publicznego przekazu. Istnieje ścisła symbolika kolorów. Poszczególne grupy plemion, mają autorskie prawo do zdarzeń z historii własnej grupy, mogą je użyczać innym na określony czas. Opowiadanie obrazem o faktach, zdarzeniach, mitach spoza własnej tożsamości jest nielegalne.
Najstarsza sztuka Aborygenów powstawała na piaskach pustyni, na skalnych ścianach, na korze drzew. Opowiadała o stworzeniu świata, wierzeniach, przekazywała wskazówki i informacje nabyte przez plemienną społeczność przez lata historii. Aborygeni nie znali pisma ani liczb. Kropki i kreski były jedynym sposobem udostępnienia zdobytej przez pokolenia wiedzy a jest to najstarsza trwająca nieprzerwanie kultura na naszej planecie.
Sztukę Aborygenów przeniósł do współczesności Geoffrey Bardon w latach siedemdziesiątych. Był nauczycielem w osadzie Papunya. Trudności w komunikacji z dziećmi Aborygenów nie znającymi języka angielskiego a jednocześnie obserwacja, że chętnie ilustrują one swe zabawy rysunkami na piasku zainspirowały go do zdopingowania ich do prób przeniesienia rysunków na papier. Stopniowo zachęcał także dorosłą społeczność do uczestniczenia w zajęciach z rysowania znaków na papierze. Minęło pół wieku a sztuką Aborygenów zajmują się najważniejsze muzea i galerie na świecie. Ceny obrazów najsławniejszych aborygeńskich artystów dawno przekroczyły milion dolarów.
Nie znalazłem informacji o podpisanej na tym dziele Debbie Lambart. Nie potrafię powiedzieć nic konkretnego o temacie namalowanego dzieła poza tym, że przypomina rozgwiazdę. Wydaje się, że obrazek ma kilkadziesiąt lat. Jest w dobrym stanie. Ma 39 cm szerokości i 30 cm wysokości. Namalowany jest na panelu egzotycznego drewna.