

Rzeźba, którą oferuję nawiązuje do sztuki plemiennej. Niekoniecznie do sztuki wywodzącej się z jednej konkretnej grupy etnicznej. To raczej ogólna idea, wykorzystująca elementy „art tribal”.
Sporo podobnych brązów pojawia się w sprzedaży z opisem „brązy z Beninu”. Sprzedawcy pragną wykorzystać splendor prawdziwych benińskich brązów, wykorzystać sławną frazę. Oczywiście istnieje możliwość, że ta i podobne rzeźby zostały odlane w Beninie, choć osobiście jestem przekonany, że raczej w Nigerii, ale z dawną sztuką pałacową nie mają nic wspólnego.
To współczesna sztuka. Oferta afrykańskich artystów i rzemieślników pragnących wyjść poza tandetę zalewającą rynki w Afryce.
Rzeźba, którą oferuję nawiązuje do sztuki plemiennej. Niekoniecznie do sztuki wywodzącej się z jednej konkretnej grupy etnicznej. To raczej ogólna idea, wykorzystująca elementy „art tribal”. Postać jest wydłużona, zdeformowana, tułów przypomina wojenną tarczę, głowę zastępuje maska umieszczona na wysięgniku. Wzory pokrywające sylwetkę mogą sugerować plemienne skaryfikacje i tatuaże.
Szkoda, że jakość rzeźby nie przypomina w niczym dawnych benińskich brązów. Jest co najwyżej marna. Rzeźba nie stoi samodzielnie być może jest przeznaczona do zawieszenia na wzór niektórych afrykańskich fetyszy.
Rzeźba ma 72 cm wysokości, 15 cm szerokości i 9 cm głębokości.