...oczy są obrazem duszy...
Dopadła mnie melancholia. Może to wina jesieni. Może faktu, że likwidowałem magazyn i stanąłem wobec pytania co zrobić z rzeczami, które się przeterminowały, na które przeminęła kolekcjonerska moda. Bo w handlu antykwarycznym mody niewątpliwie istnieją. Rzeczy, które są dziś na topie, na początku mojej drogi handlarza antykami były za bezcen.
Kuchnia kolekcjonerska
Propozycja na dziś w mojej kolekcjonerskiej kuchni to danie z ryb. Rybę złowiłem na expo w Beziers we Francji. Miała nalepkę z jakiejś włoskiej galerii ale sądzę, że tak naprawdę pochodzi z Afryki. Może z Nigerii, Kamerunu bądź Beninu. Nie mam pewności więc proszę o wszelkie informacje na jej temat. Nie wiem czy miała jakieś praktyczne zastosowanie czy była częścią plemiennego rytuału.
Witold Kaczanowski
Naszła mnie dziś refleksja głębszej natury. Wystawiałem w sklepie pracę na papierze autorstwa Witolda Kaczanowskiego. W związku z tym rozszerzałem swą wiedzę na jego temat. I teraz wiem, że życiorys artysty to gotowy materiał na scenariusz filmu.
Tajemniczy portet
Tym razem rzecz o portrecie. A precyzyjnie mówiąc o autoportrecie pewnego malarza. Spotkaliśmy się w Gdańsku w mieszkaniu kolekcjonera poznanego na Jarmarku Dominikańskim. Piszę spotkaliśmy bo miałem niemal pewność, że znam osobę przedstawioną na obrazie. Gdzieś ją widziałem, widziałem jej fotografię bądź w inny sposób miałem z nią kontakt.
Szklane panele lata 70. J.T.Bielski
Dziś postępowałem bardzo ostrożnie bo zajmowałem się głównie szkłem. Jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu polskie szkło nie cieszyło się wielkim uznaniem wśród kolekcjonerów. Można je było kupić za przysłowiowe grosze. Teraz mamy sytuację diametralnie odmienną. Znalazło się w centrum zainteresowania. Ceny szkła gonią ceny polskiej ceramiki.
Małe sukcesy
Dziś na moje konto wpłynęły pierwsze pieniądze pochodzące ze sprzedaży w internetowym sklepie Sztukaj. pl. Niby powinienem się cieszyć, strzelać korkiem od szampana ,ale cieszę się w sposób bardzo umiarkowany. Gdyby policzyć wydatkowany czas, zaangażowane pieniądze,i odnieść to do pozyskanej kwoty ułamek wyszedłby mocno ujemny.
O sztuce Afryki. Maska. Bamieleke. Batchman. Camerun.
Wczoraj utknąłem w Afryce. Nie dosłownie bo na ten kontynent nic mnie nie ciągnie. Powiem więcej, musiałbym otrzymać poważną gratyfikację abym się tam wybrał. Z rezerwą czytam relację z wypraw do Czarnego Lądu. Jednym uchem słucham własnych dzieci, które tam były i zafascynowane planują kolejną długą wyprawę. Nie skorzystałem z zaproszenia serdecznego przyjaciela, który w maleńkiej Gambii mieszkał kilka miesięcy.
Giełda Antyków na Warszawskim Kole
Nie tak dawno pewien prominentny polityk przekonywał , że Polacy uczyli Francuzów jeść nożem i widelcem. Jeśli tak to te noże musieli ostrzyć Francuzom Anglicy. Dziś na warszawskim Kole spotkałem bardzo piękną XIX - wieczną angielską ostrzałkę do noży. Ta piękna maszyna potrafiła na raz ostrzyć cztery noże a nawet je polerować.
Poznań. Stara Rzeźnia - giełda antyków
Jak zwykle w drugą sobotę miesiąca wybrałem się na giełdę antyków w Starej Rzeźni w Poznaniu. To nieduża, niemal kameralna impreza. Impreza stałych bywalców. Tu wszyscy się znają, czasem przychodzą tylko pogadać. Tu nie porzucono jeszcze zwyczaju polowania na okazje. W ciemnościach z latarką. To podnosi znacznie walory przedmiotów więc towar wykładany jest na stoiska przed szóstą. Na warszawskim Kole dawno już, przed szóstą nic się nie dzieje.
Moje ulubione rzeźby. Miejsce II
Zamykam podium. I będzie w tym trochę nepotyzmu. Świątek prywatnie jest mężem mojej córki. Chciałem nawet wymusić jakieś profity za umieszczenie go na podium ale człowiek okazał się pryncypialny i mam figę z makiem.