Koń, jaki jest

Sztukaj.pl znów się martwi. Nie wirusem. Tego skutecznie eliminuje za pomocą wszelkiego rodzaju płynów odkażających. Nie zaleceniami Sanepidu się martwi a uwagami firmy wspomagającej rozwój mojej firmy w sieci.

Są przygnębiające. Nie ten asortyment, za ambitnie, za mądrze, zbyt obszernie, zbyt mały target. Przeciętny użytkownik internetu nie chce treści a jeżeli już, to woli pismo obrazkowe. Najlepiej pozycjonuje się fraza „sklep ze starociami”. Radzili wręcz jej nadużywać. Tylko sklep ze starociami nigdy nie był moją ambicją. No może na początku mojej przygody z antykami. Na szczęście Gustawa zaakceptowali. Wkręciło się bydle w target. Podobno ociepla wizerunek firmy bo ludzie buldogi lubią. Od czasu filmów „Gliniarz i prokurator” i „13 posterunek”.

Zgodnie z zaleceniami, ambicje w kieszeń i dziś w moim sklepie ze starociami produkt prosty. Koń. Podany jak krowie na rowie. Koń jest obok żaglowca i nagiej kobiety najbardziej poszukiwanym tematem w sztuce. Tego na dodatek można podobnie jak klocki Lego( produkt masowy) dowolnie kształtować. Dla autora rzeźby interakcja z odbiorcą była ważną zasadą w jego sztuce.( Trudne zdanie ale tylko jedno.)

Teraz sam autor Pal Kepenyes Kovac. Emigrant węgierski, więzień polityczny osiedlił się w Meksyku. Dzięki swej sztuce zarobił bajeczne pieniądze, ustawił dużo swoich rzeźb w ważnych miejscach Meksyku i nie tylko Meksyku. Mieszka na klifie w Acapulco. W swojej wilii, zbudowanej bez frontowej ściany, spogląda na słoneczną plażę i ocean. ( Już zacieram ręce widząc jak komputerowe algorytmy krztuszą się z radości przetwarzając bajeczne pieniądze, plaże, słońce, Acapulco, Meksyk. Sklep ze starociami im jeszcze dołożę. A co tam, niech mają.) Na dodatek Pal Kepenyes twierdzi, że nie zrozumie jego sztuki ktoś, kto nie kocha zapachu wiatru znad oceanu, i nie potrafi tańczyć od zmierzchu do świtu. No, to tyle.

Powiązane produkty

Komentarze ()