Małe sukcesy

Dziś na moje konto wpłynęły pierwsze pieniądze pochodzące ze sprzedaży w internetowym sklepie Sztukaj. pl. Niby powinienem się cieszyć, strzelać korkiem od szampana ,ale cieszę się w sposób bardzo umiarkowany. Gdyby policzyć wydatkowany czas, zaangażowane pieniądze,i odnieść to do pozyskanej kwoty ułamek wyszedłby mocno ujemny. Do sklepu stacjonarnego weszło zaledwie parę osób. I to bez zamiaru kupna czegokolwiek. Wiem, że trudne początki, że antyki i sztuka nie są towarem pierwszej potrzeby.

Dziś też na profilu mojej nie tylko fejsbukowej znajomej Władzi Piatek zobaczyłem zdjęcie. Przedstawiało starannie ułożoną górę wiedeńskich pączków, obsypanych lukrem. Sztuka użytkowa - tak głosił podpis pod zdjęciem. Pomyślałem, że handel taką sztuką mógłby dać właściwą finansową gratyfikację.I że olbrzymia większość naszej społeczności tylko takim rodzajem sztuki jest zainteresowana.

Wybrałem sobie trudny fach. Na prezentowanych zdjęciach przywracamy do życia Bodhisattwę.

Komentarze ()