SZTUKAJ BADA SWOJE WNĘTRZE

W 1994 w Wenecji Damien Hirst pokazał dzieło zatytułowane „Matka i dziecko rozdzieleni”. Rozcięte wzdłuż krowa i cielak, zostały umieszczone w zbiornikach z formaliną. Jaskrawe reflektory wydobywały każdy zakątek wnętrzności zwierząt, powodując szok publiczności, krytyków, całego artystycznego świata zgromadzonego na weneckim Biennale.

Dlaczego o tym piszę ? Po latach wróciłem ponownie do lektury książki, od której zaczęła się moja przygoda ze sztuką współczesną. Gregor Muir „Lucky kunst. Rozkwit i upadek Young British Art”. Zjawiska i wydarzenia opisane w książce miały miejsce prawie trzy dekady temu. Wracając do nich ponownie zadaję sobie jednocześnie pytanie co się od tego czasu w sztuce zmieniło. Czy potrafiłbym wymienić jakieś ważne wydarzenia z obecnego czasu, nowe ożywcze prądy w sztuce. I przyznaję, że nic takiego nie przychodzi mi na myśl. Być może profesjonalni krytycy nawrzucają mi od ignorantów ale tak mam.

To znaczy mam przekonanie, że w sztuce panuje obecnie chaos. Choć może to złe słowo. Bardziej odpowiednim było by stwierdzenie niepohamowana różnorodność. Wolna amerykanka czy, że wrócę do pojęcia znanego z historii sztuki - eklektyzm.

Często zadaję sobie pytanie o własne indywidualne ograniczenia w odbiorze sztuki. Na co jestem gotowy. Na klasyków na pewno. Fascynują mnie Picasso, Dali, Matisse, Klee, Warhol, Mondrian, Malewicz. Nie przeszkadza mi czarny kwadrat czy białe puste rozcięte płótno, brak oka na twarzy czy oczu nadmiar. Abstrakcja, ekspresjonizm, sztuka konceptualna łatwo do mnie docierają. Szanuję i podziwiam wysiłek Opałki, który swe życie chciał zamknąć w ośmiu ósemkach. Gdyby tego dożył malował by je białą farbą na białym płótnie. Trzymając się naszego podwórka jestem gotów na Fangora, Winiarskiego, Tarasewicza, Sasnala, Uklańskiego, że wymienię tylko kilku ulubionych. Docierają do mnie rzeźby Kobro, Szapocznikow, Abakanowicz.

Nie jestem natomiast gotów na happening, instalacje, przekaz video. Już wolałbym chyba wylęgające się z larw muchy jak to było u Hirsta. Jakkolwiek by to nie brzmiało jestem bardzo konserwatywny w odbiorze sztuki. Ma ona opowiadać, przedstawiać, budzić emocje, zadziwiać. Czyli robić to co robi od tysięcy lat. Odkąd człowiek zrobił pierwszą barwną plamę w jaskini Lascaux.

Powiązane produkty

Komentarze ()