Szklane łabędzie i Daum

Kupiłem na Kole trzy szklane „ łabądki”. Miał to być śmieszny prezent urodzinowy dla córki. ( Przy okazji całuję Cię mocno i życzę abyś miała odwagę mieć marzenia i je spełniać.) Okazało się jednak, że rzeczy nie są tak proste jak się na pozór wydają. Szklane ptaszki, niczym magdalenka w powieści Marcelego Prousta zawiodły mnie w czas dzieciństwa. Pokazały jak głęboko siedzą w mojej głowie. Bo w moim rodzinnym domu szklane łabędzie stały dumnie na kilku meblach. Nie były tak wypasione jak te, które kupiłem. O zdobieniu szkła metodą mirafiori nikt w Polsce nawet nie mógł marzyć. Uformowano je z bezbarwnego szkła łączonego ze szklaną stłuczką w kolorze białym, niebieskim i czerwonym. Nie były oficjalnym produktem HSG „Hortensja” huty, która w moim mieście wówczas istniała. Za zgodą dyrekcji robili je po godzinach hutnicy uzupełniając tym sposobem marne pensje. I były te ptaki dość paskudne. Według dzisiaj obowiązujących standardów kiczowate. Zarówno w swej formie jak i kolorze. Ale ja te ptaki lubiłem. Brałem je do zabawy gdy rodzice tego nie widzieli. Łabędzie w jakiś sposób mnie kształtowały. Podobnie jak szklane ryby, o których już wspominałem, szklany kolorowy koszyk z wymyślną falbaną czy zdobione sieczką ( to z żargonu hutników) przyciski z bezbarwnego szkła.

Ale z tego samego domu pamiętam również dwa czerwone fotele o prostych zwężających się metalowych nogach i siedziskach w formie przypominającej dużą miednice, które dziś są na szczycie listy marzeń kolekcjonerów zbierających polski dizajn lat sześćdziesiątych. Jednym słowem moje upodobania artystyczne kształtował kompletny chaos. Nie żebym się skarżył. Raczej chcę podziękować, że miałem szansę. Bo pierwszą dorosłą lekturą, którą w wieku chyba dwunastu lat zwędziłem z biblioteczki rodziców była zbeletryzowana biografia Henriego de Toulouse-Lautreca. Może dla dziecka nie była to lektura najbardziej odpowiednia ale dobrze, że tam była.

A skoro jesteśmy przy szklanych ptakach to chciałbym przedstawić ofertę mojego sklepu. Crane Egret Daum. To wykonana z kryształowego szkła Błękitna Czapla francuskiej firmy Daum. Jak widać ptaki nie chcą mnie opuścić także w wieku co najmniej dojrzałym.

Powiązane produkty

Komentarze ()