Moje ulubione rzeźby. Miejsce I

Jedną z funkcji firmowej strony Facebooku jest promowanie własnej działalności. Więc pomyślałem, że powinienem może przybliżyć innym własne preferencje dotyczące rzeźby. Bo głównie rzeźba jest obecna w moim sklepie. Powiedzieć wprost, którą cenię najbardziej, stworzyć prywatny ranking. Przy czym wystawiona cena nie ma nic wspólnego z osobistą oceną sztuki.

Zacznę od tego, że to trudne. Moje sympatie i animozje nie są stałe. Zmieniają się wraz z upływem czasu. Nie mam też ulubionego kierunku w sztuce. Nie jest ważne czy jest to dostojny europejski brąz czy niewielka bogini płodności stworzona przez afrykańskiego artystę. Sztukę odbieram głównie emocjami kieruję się intuicją. Mam grubo ponad 100 różnych rzeźb. I ciężko byłoby mi wskazać wśród nich tę jedną najpiękniejszą, najbardziej ulubioną. Ale słowo się rzekło. Pójdę jednak na łatwiznę i zawężę swój wybór, wybiorę spośród dotychczas pokazanych w sklepie. Pierwsze miejsce przyznaję Don Kichotowi. Kocham konia z tej rzeźby. Za jego fajtłapowaty chód. Za to, że nieomal potyka się o własne kopyta. Lubię też w tej rzeźbie picassowską nonszalancję w przedstawieniu postaci jeźdźca.

Miałem w tym poście przedstawić całe moje podium. Ale i tak zrobił się za długi. Podobno internauci nie potrafią zbyt długo skupiać uwagi na tekście. Do mojego podium wrócę niebawem.

Powiązane produkty

Komentarze ()