Przedstawiam Jouaquin.

Przedstawiam Jouaquin. Tak roboczo nazwałem rzeźbę, której autora nie jestem w stanie odnaleźć. To najbardziej prawdopodobna wersja sygnatury umieszczonej na brązie. W sieci jest wiele prac wykonanych przez artystów o tym imieniu. Żadna nie jest niestety nawet po części stylistycznie zbliżona do mojej rzeźby.

Przyznam się do czegoś. Bywa, że w takich sytuacjach gdy wobec przedmiotu jestem bezradny siadam i wpatruję się w dzieło. Szukam skojarzeń. I te zaprowadziły mnie do czasów dzieciństwa. Mam w pamięci wiszący w naszym pokoju tandetny obrazek przedstawiający Anioła Stróża. Przeprowadzał dziecko przez kładkę nad strumykiem.Pani Helena , która wówczas opiekowała się dorywczo mną i siostrą tłumaczyła nam, że jak będziemy się gorąco modlili to Anioł Stróż nas nigdy nie opuści. Minęło wiele lat. Moje drogi z modlitwą i Bogiem jakoś się rozeszły. Ale anioł z obrazka siedzi w głowie głęboko. I rzeźba mi się z nim kojarzy. Skrzydlata postać niosąca pomoc. Choć chwilami myślę, że równie dobrze może to być groźny Gabriel wypędzający naszych prarodziców z raju.

Pewnie kiedyś okaże się, że rzeźba ma bardziej prozaiczne korzenie. Ktoś do mnie napisze i pozbawi ją anielskiego rodowodu. Mimo to proszę napiszcie jeśli coś wiecie.

Powiązane produkty

Komentarze ()