Dzioborożec. Maska. Gurunssi. Burkina Faso. XX wiek.
Zwykłe maski (wamu), zwykle taneczne, używane są podczas świąt odbywających się corocznie w porze suchej. Te odpędzają siły zła od społeczności, zapewniają płodność, dobrobyt związany z obfitością plonów.
Według wierzeń tego ludu maski dzielą się na dwie kategorie. Święte (wankr), które spłynęły z nieba ofiarowane przez bogów i zwykłe wykonywane przez ludzi. Świętych używa się tylko przy najważniejszych okazjach, ceremoniach odbywających się co 3, 5 czy 7 lat. Zwykle są to święta związane z inicjacją młodych mężczyzn i cykliczne święto gdy składa się ofiary za pomyślność całej wioski. W przerwach między ceremoniami te maski są czczone i traktowane jak ołtarze ofiarne.
Zwykłe maski (wamu), zwykle taneczne, używane są podczas świąt odbywających się corocznie w porze suchej. Te odpędzają siły zła od społeczności, zapewniają płodność, dobrobyt związany z obfitością plonów. Święta maska pozwala uczestnikom ceremonii trzymać broń podczas gdy zwykłe dopuszczają jedynie użycie kija czy bata.
W skład społeczności Gurunssi wchodzą mniejsze plemiona Nuna, Lela, Winiama, Sisala i Ksena. Ich maski charakteryzują się wyrazistymi, geometrycznymi wzorami. Podobnie malują także swoje domostwa.
Maska dzioborożca jest pewnie zwykłą maską taneczną. Jest stara. Sądzę tak po sizalu, który kiedyś zasłaniał postać tancerza. Ubytki sizalu są nie tylko mechaniczne on się po prostu z czasem jak każde włókno naturalne rozkłada. I niestety, zobowiązany jestem to powiedzieć, ta maska trochę śmieci. Przy każdym ruchu odpadają drobinki włókien. Na taki stan sizalu potrzeba wielu, wielu lat. Pocieszam, że zawieszona w bezruchu pozbywa się drobinek sizalu tylko minimalnie. Ma 70 cm długości, 14 cm szerokości a część hełmowa ma 15 cm głębokości. Jest kilka drobnych ubytków drewna.