Tiki. Pierwszy człowiek. Polinezja. Drewno. XX wiek.
Bardzo często Tiki przedstawiany jest z wyszczerzonymi zębami, wytrzeszczonymi ogromnymi oczami, wywiniętymi naroślami na twarzy. Ma to odstraszać wszelkie zło.
Na wszystkich wyspach Polinezji pojawia się mit pierwszego człowieka na ziemi. Istotę ludzką tworzy wszechmocny bóg, władca wszystkich zwierząt, roślin, całej ziemi. Najczęściej bóg nazywa się Tane choć na różnych wyspach przybiera inne nazwy. Według legend, różniących się miejscem powstania Tiki stworzony został bądź z czerwonej ziemi, bądź z gliny zmieszanej z krwią boga Tane. Czasem budulcem bywa ślina boga czy jego kość. Niektóre opowieści twierdzą, że Tiki jest po prostu penisem boga. Generalnie Tiki jest zawsze produktem jakiejś reprodukcji boga.
Mnie szczególnie urzekła opowieść, że Tiki został początkowo pomyślany jako twór ostateczny mający samotnie zamieszkiwać świat, szukał jednak towarzystwa. Ucieszył się widząc swoje odbicie w wodzie w sadzawce. Wskoczył do niej chcąc się przywitać. Zły, że postać zniknęła zasypał wodę ziemią a ta urodziła kobietę. Mieszkali razem zachowując wstrzemięźliwość do czasu gdy węgorz rozbudził seksualne potrzeby kobiety. I to był początek powstania wszystkich ludzi na ziemi.
Generalnie Tiki wśród wszystkich kultur polinezyjskich jest emanacją boskich przodków. Często jego przedstawienia służą do oznaczania granic miejsc uznawanych za święte. Bardzo często Tiki przedstawiany jest z wyszczerzonymi zębami, wytrzeszczonymi ogromnymi oczami, wywiniętymi naroślami na twarzy. Ma to odstraszać wszelkie zło.
Rzeźbę kupiłem dawno we Francji na lokalnym rynku w Awinion. Przeleżała długo bo uważałem, że nie jest zbyt stara. Francuzi mają nieznośną dla mnie sztukę renowacji rzeźby drewnianej. Taka rzeźba wygląda jak nowa i dałem się na to nabrać. Dopiero usunięcie warstw lakieru, podmalówek, współczesnych kitów pozwoliło mi zobaczyć, że na pewno nie jest współczesną rzeźbą wykonaną na potrzeby turystów. Odsłoniło stare wykonane glinką naprawy, przebarwienia, mankamenty.
Rzeźbę, może trochę intuicyjnie przypisałbym terytorialnie do Polinezji francuskiej. Raz, że kupiona we Francji dwa, że wygląda mniej strasznie niż te wykonane na Hawajach, Samoa, Wyspach Salomona czy w Mikronezji. Jest wykonana z ciężkiego, twardego, egzotycznego drewna, którego niestety nie potrafię rozpoznać. Rzeźba ma 60 cm wysokości i około 14 cm średnicy.