Łyżka ceremonialna. Nura Dikun. Róg. Timor. XX wiek.
Największe i najpiękniejsze tego typu łyżki tworzono w formie wielopiętrowych kompozycji, gdzie ażurowe, geometryczne wzory przeplatały się z postaciami ludzi, sylwetkami ptaków, jaszczurek i krokodyli. Łyżek używano podczas uczt pożegnalnych, organizowanych trzy dni po śmierci członka plemienia
Ceremonialne łyżki z Timoru stanowią przepiękne świadectwo kultury materialnej mieszkańców tej części świata. Jako ich głównych wytwórców a zarazem użytkowników wymienia się plemiona Mara z Timoru Zachodniego.
Łyżki robione są z rogu azjatyckiego bawoła, róg jest wcześniej gotowany a czasem nasączany gorącym olejem co zwiększa jego plastyczność i poprawia barwę materiału.
Największe i najpiękniejsze tego typu łyżki tworzono w formie wielopiętrowych kompozycji, gdzie ażurowe, geometryczne wzory przeplatały się z postaciami ludzi, sylwetkami ptaków, jaszczurek i krokodyli. Łyżek używano podczas uczt pożegnalnych, organizowanych trzy dni po śmierci członka plemienia. Wierzono, że dusza zmarłego przybiera postać ptaka i na trwałe opuszcza żywych wędrując w przestworza. Symbolem tego nieskrępowanego lotu były ptaki umieszczane na trzonkach łyżek lub tak jak w przypadku łyżki, którą oferuję, pióra ptaków umieszczano w otworze na jej końcu. ( Przy okazji przepraszam za niezbyt dokładne zdjęcia i zapewniam, że trzonek łyżki kończy się otworem.) Łyżki przechowywano w domu pamięci wraz z innymi artefaktami, rzeźbami wyobrażającymi przodków, strażnikami, amuletami.
Łyżki od dawna są przedmiotem kolekcjonerstwa. Pierwszym znanym ich kolekcjonerem był Max Ernst a za nim poszli inni równie znani surrealiści. Niestety większość znawców jest zdania, że ostatnie piękne okazy wyjechały z Timoru w latach siedemdziesiątych. Tę kupiłem z gabloty francuskiego kolekcjonera mam więc nadzieję, że jest z początku drugiej połowy XX wieku. Łyżka ma 22 cm długości. Szerokość czerpaka wynosi 8 cm, postaci na trzonku 13 cm.