Kobieta niosąca wodę. Mosiądz. Dohra. Indie. XX wiek.
W tej rzeźbie urzekło mnie to co wielu uznało by za wadę. Jej prymitywizm, szczególnie widoczny w sposobie opracowania twarzy czy rąk. Dodaje to rzeźbie autentyzmu. Artysta-rzemieślnik wykonał figurę tak jak zrobił to jego przodek dwa tysiące lat temu.
O sztuce odlewania brązów metodą na wosk tracony w regionie Dohra, w prowincji Bastar w południowych Indiach już pisałem. To umiejętność przekazywana z pokolenia na pokolenie w setkach małych warsztatów rzemieślniczych, od paru tysięcy lat. Przedmioty tam wytwarzane nie zawsze mają rytualny czy religijny charakter. Powstają także figurki ludzi, zwierząt, świeczniki, lampy, biżuteria, talizmany czy wręcz całe sceny z życia codziennego. Oczywiście dziś większość z nich produkowanych jest z myślą o turystach, chcących zabrać do swojego domu ułamek indyjskiej egzotyki.
Figurka, którą sprzedaję przedstawia kobietę niosącą wodę w tradycyjnym indyjskim naczyniu tomba. Mimo tej zwykłej codziennej czynności ubrana jest w odświętny strój i ma na sobie biżuterię. Gdzieś spotkałem podobną rzeźbę opisaną jako bogini płodności ale jestem jestem sceptyczny wobec tego pomysłu.
W tej rzeźbie urzekło mnie to co wielu uznało by za wadę. Jej prymitywizm, szczególnie widoczny w sposobie opracowania twarzy czy rąk. Dodaje to rzeźbie autentyzmu. Artysta-rzemieślnik wykonał figurę tak jak zrobił to jego przodek dwa tysiące lat temu.
Rzeźba jest niewielka, ma 21 cm wysokości, 10 cm szerokości i 6 cm głębokości. Powstała w drugiej połowie XX wieku i to raczej bliżej jego końca.