

Niemal identyczny fetysz był oferowany na aukcji w jednym ze szwedzkich domów aukcyjnych. Problem w tym, że został opisany jako fetysz afrykański, bez informacji o przynależności plemiennej, choć datowany na rok 1900.
Fetysz przypisałem Dogonom zgodnie z sugestią francuskiego sprzedawcy, który wydawał się być pewnym swych racji. Niestety, nie udało mi się tego potwierdzić. Figury siedzącego mężczyzny ze złożonymi z przodu przedramionami są w sztuce afrykańskiej rzadkie. W czeluściach wyszukiwarek udało mi się jedynie rzeźbę siedzącego w ten sposób wojownika Dogonów.
Niemal identyczny fetysz był oferowany na aukcji w jednym ze szwedzkich domów aukcyjnych. Problem w tym, że został opisany jako fetysz afrykański, bez informacji o przynależności plemiennej, choć datowany na rok 1900.
Mogą zastanawiać prawie europejskie rysy twarzy siedzącego mężczyzny. Dodam, że wystawiona w Szwecji rzeźba miała dokładnie taką samą twarz. Drewniana rzeźba oklejona jest częściowo tkaniną i polichromowana. Na stosunkowo niewielkiej rzeźbie nagromadzonych jest wiele elementów zawierających „magiczną” substancję. Jej moc zwiększają dodatkowo opaski ze skóry, zwierzęca sierść i umieszczona na czubku głowy końcówka zwierzęcego rogu.
Fetysz jest naprawdę intrygujący i według mnie ma przynajmniej kilkadziesiąt lat. Polecam. Ma 30 cm wysokości, 13 cm szerokości i 16 cm głębokości.