Poród. Afrykańskie inspiracje. Brąz. XX wiek.

Miałem kilka rzeźb afrykańskich przedstawiających poród. W sztuce plemiennej Czarnej Afryki jest to temat traktowany z należną estymą. Kobieta zajmuje zwykle szczególną pozycję należną zaistniałej sytuacji. Pamiętam jedną z rzeźb gdzie mężczyzna asystujący przy porodzie, akuszer bądź czarownik był wielkości stopy rodzącej. Jednocześnie poród jest sprawą zwykłą, codzienną. Od wierzeń plemienia zależało czy złe moce wtrącały się w przyjście na świat młodego człowieka, czy pomoc magii była tu nieodzowna. Zawsze jednak to matka była boginią tego misterium.

Rzeźbę kupiłem we Francji. Sprzedawca zapewnił, że autorem jest Europejczyk, nie pamiętał niestety jego nazwiska. Nie próbowałem nawet jej komuś przypisać. Jest to dzieło tak uniwersalne,że jego autorem może być wielu uznanych, współczesnych rzeźbiarzy. Gdyby nie charakterystyczna pozycja, którą zapamiętałem z afrykańskich rzeźb szukał bym odniesień do najstarszych zabytków materialnej historii człowieka - prymitywnych figurek przedstawiających Venus czy boginie płodności. W wielu wypadkach zresztą były one tożsame.

Przez chwilę zastanawiały mnie pozostałości po formie odlewu. Rozważałem czy rzeźba nie jest po prostu półfabrykatem. Doszedłem do wniosku, że nie. To zabieg celowy, mający na wzorem niektórych afrykańskich fetyszy odstraszać i budzić respekt dla cudu jakim są narodziny nowego życia.

Jest przysadzista. Ma 20 cm. szerokości i trochę mniej bo 18 cm. wysokości. Głęboka jest na 12 cm.