Kroczące jajo. Olivier Adriansen. Brąz. XX wiek.
Adriansen posługuje się satyrą, karykaturą, ironią w sposób nie robiący nikomu krzywdy.
Biorąc do ręki tę rzeźbę tylko przez moment zastanawiałem się czy warto. Czy nie jest zbyt nachalna w swej interpretacji świata ? Szybko uznałem, że nie. Kupiłem na dość drogim stoisku we Francji więc łatwo nie było. Zaraz potem zacząłem się zastanawiać co właściwie przedstawia. Jajko na wielkich stopach ? Boginię płodności ? Początek życia ? Czy może jest satyrą na współczesnych jajogłowych, pragnących opisać współczesny świat we wszystkich jego przejawach ? Do dziś do końca nie jestem pewien. I tak właśnie jest z twórczością Oliviera Adriansena.
Urodzony w Belgii w roku 1971 artysta jest jak zrozumiałem z jego notek biograficznych samoukiem. Zaczynał od komiksu by od roku 1998 poświęcić się rzeźbie. Zajął się nią na własny specyficzny sposób. Na swojej stronie internetowej przywołuje nazwiska mistrzów, do których się odnosi. Daumier, Meserschmidt a gdzieś w tle La Fontaine. Bo przedstawienia zwierząt stanowią istotną część jego twórczości.
Adriansen posługuje się satyrą, karykaturą, ironią w sposób nie robiący nikomu krzywdy. Naczelny w jego sztuce jest zmysł obserwacji, któremu stara się podporządkować, nie unikając przy tym jednak najważniejszych pytań o kondycję portretowanego obiektu. Pytań w swej naturze głęboko humanistycznych.
Jego rzeźby są spontaniczne, radosne można by powiedzieć, że artysta doskonale bawi się swą sztuką. Trochę naszym kosztem bo przywołuje główne przywary ludzkiego gatunku.
Olivier Adriansen tworzy również rzeźby ceramiczne a także maluje proste, dość schematyczne lecz nie pozbawione uroku i dowcipu obrazy, w których najlepiej widać jego komiksowe początki.
Artysta mieszka obecnie we Francji i tam głównie wystawia.
Nie znalazłem nigdzie oryginalnego tytułu rzeźby, którą oferuję. Może szkoda, bo tytuł w przypadku tego twórcy stanowi często puentę dzieła. Rzeźba nie jest duża. Ma 18 cm wysokości. Szerokość to 8 cm. Jest sygnowana. Ma też ledwie widoczny znak odlewni, który odczytałem jako Silva.