Jeździec. Brąz. XX wiek.
Widziałem w niej, zresztą widzę nadal, bajkowe, surrealistyczne klimaty twórczości Salvatora Dalego.
Nie pytajcie mnie co tak naprawdę przedstawia ta rzeźba. Jeźdzca zapewne na co wskazywało by siodło na grzbiecie tego czegoś. A to coś równie dobrze może być koniem, któremu amputowano nogi, mrówkojadem czy przedpotopowym dinozaurem.
Mówiąc jednak serio tę rzeźbę mam długo. Kiedyś zajmowała ona w moim prywatnym rankingu miejsce na podium. Widziałem w niej, zresztą widzę nadal, bajkowe, surrealistyczne klimaty twórczości Salvatora Dalego. Nie żebym miał nadzieję, że on ją wykonał. Mam jedynie nadzieję, że powstała w kręgu artystów zafascynowanych dziełami Wielkiego Hiszpana. Pozostając w hiszpańskim klimacie można by snuć opowieść, że jest to wizerunek Don Kichota równie absurdalny jak sam pierwowzór. Ostateczną interpretację pozostawiam jednak przyszłemu nabywcy podobnie jak i odnalezienie autora. I mam nadzieję, że będzie to ktoś w sztuce znaczący.
Brąz nie jest duży. Ma 20 cm wysokości i 26 cm długości. Szerokość to 13 cm. Brak jakiejkolwiek sygnatury. Odlew jest surowy nawet powiedziałbym dość niechlujny. Mam jednak wrażenie, że było to zamiarem twórcy.