Grająca na lutni. Brąz. Manzanibi. 1989 rok.

1 600,00 zł
Brutto

Mimo moich odległych w czasie skojarzeń rzeźba jest na wskroś nowoczesna. Prosta, minimalistyczna o kubistycznym zacięciu.


Lutnia trafiła na grunt europejski z krajów arabskich i Persji gdzie jest instrumentem popularnym do dziś. Niewiele skłamię jeśli powiem, że to właśnie wymyślny kształt tego instrumentu zdecydował w moim przypadku o zakupie tej rzeźby. Przywiódł na myśl perskie miniatury i klimat Baśni 1001 nocy .Nawet nie bardzo potrafię wytłumaczyć dlaczego tak się stało. Pewnie rzecz się działa na poziomie emocji i rozum nie ma tu nic do gadania. Mimo moich odległych w czasie skojarzeń rzeźba jest na wskroś nowoczesna. Prosta, minimalistyczna o kubistycznym zacięciu. Mimo, że artysta pominął zbędne jego zdaniem szczegóły - rysy twarzy, dłonie stopy -wydaje się absolutnie kompletna i doskonale oddaje ułożenie grającej na lutni kobiety. Patyna, choć nie jestem pewien, czy została położona celowo w tak nierównomierny sposób, fajnie rozbija gładkość wypolerowanych powierzchni. Efekt nawet jeśli niezamierzony jest doskonały i potwierdza słowa pewnego mojego znajomego, że jest zawsze dwóch twórców rzeźby. Artysta, który ją wykonał i upływający czas.

Co do nazwiska artysty wcale nie jestem na sto procent pewien czy właściwie je odczytałem. Sugerowało by ono afrykańskie korzenie artysty, Niestety nikogo o takim nazwisku nie udało mi się w otchłaniach internetu odnaleźć.

Rzeźba jest bardzo ciężka bo to prawie pełny odlew. Ma 30 cm wysokości i 27 cm długości.

Specyficzne kody