Macierzyństwo. Art -brut. Brąz. XX wiek.

Czasem zastanawiam się co ze mną jest nie tak. Dlaczego kupuję rzeczy, których inni nawet za dopłatą, nie postawiliby w domu. Skąd we mnie upodobanie do przedmiotów odbiegających od powszechnie uznanego kanonu piękna. Może zarażony prymitywną plemienną sztuką Afryki doszukuję się siły wyrazu i swoistego piękna w każdym dziele, bez oczywistego przekazu. .

Rzeźbę, która zapewne przedstawia macierzyństwo kupiłem na giełdzie kolekcjonerskiej w Poznaniu. Oferta stoiska pozwalała się domyślać, że sprzedawca przejął pozostałości warsztatu odlewniczego. Pewnie krajowego, rodzimego choć nie zostało to powiedziane wprost. Jakość pozostałych odlewów oferowanych do sprzedaży była bardzo dobra więc sądzę, że efekt pewnej chropowatości i niedbałości figury był zamierzony przez autora.

Rzeźba nie ma żadnej sygnatury, nic co pozwoliłoby zidentyfikować artystę. Moje osobiste skojarzenia prowadzą mnie do twórczości Jeana Miro, oczywiście mam na myśli tylko stylistykę rzeźby. W żaden sposób nie sugeruję, że mógłby być jej autorem. Mam też skojarzenia ze znakiem graficznym Centrum Zdrowia Matki Polki. Intryguje mnie książka. Tu z kolei nasuwa się analogia z rzeźbą Świętej Anny Nauczającej Marię. Niestety tematy religijne oprócz Chrystusa i Piety pojawiają się w nowoczesnej rzeźbie bardzo rzadko.

Rzeźbę zaliczam do nurtu Art-brut. Uważam, że została wykonana przez autora w sposób spontaniczny, intuicyjny a nie jest wynikiem skomplikowanych przemyśleń profesjonalnego artysty. Ale życie potrafi zaskakiwać. Chętnie przyznam, że się mylę.

Rzeźba ma 30 cm wysokości, 13 cm szerokości i 7 cm głębokości. To prawie pełen odlew więc jest ciężka. Czerwona farba dodaje ekspresji choć nie wiem czy jest autorskim pomysłem twórcy.