Taniec z tamburynem. Gerard. Mosiądz. Kamień. XX wiek.

400,00 zł
Brutto

Rzeźbę trudno jest mi przypisać do określonego nurtu. Jeśli widzę jakieś związki z kubizmem to jest raczej wyraz osobistej sympatii dla tego stylu.


Ta niewielka rzeźba ma dla mnie wartość sentymentalną. To jeden z pierwszych zakupów rozpoczynających okres fascynacji XX wieczną rzeźbą. Wtedy jeszcze kupowałem bardzo ostrożnie, oszczędnie, kwota stu euro stanowiła granicę, za którą nie zawsze odważyłem się wychylić.

Nie pamiętam już miejsca zakupu tej rzeźby. Stawiam na Brukselę bo tam zaczynałem przygodę z zakupowymi wyjazdami za granicę. Nie przesadzę chyba, jeśli stwierdzę, że jestem jej właścicielem ok. 15 lat. I mimo, że przez ten czas trafiły w moje ręce naprawdę wspaniałe rzeźby współczesne, nadal mi się podoba.

Rzeźba jest sygnowana Gerard. Niestety w żaden sposób nie udało mi się odnaleźć artysty tworzącego w tej samej stylistyce.

Przy okazji poszukiwań przekonałem się jak bardzo popularny w sztuce jest temat kobiety tańczącej z tamburynem. Od wieków jest eksploatowany przez różnych artystów. Często te dzieła mają erotyczny podtekst, zawsze eksponują piękni i grację ruchów kobiecego ciała.

Rzeźbę trudno jest mi przypisać do określonego nurtu. Jeśli widzę jakieś związki z kubizmem to jest raczej wyraz osobistej sympatii dla tego stylu.

Czas nie obszedł się z nią zbyt łaskawie. Nieudolna naprawa, brak pierwotnego srebrzenia mosiężnego cokołu, z którego pozostała tylko resztka, odpryski kamiennej podstawy (czy może raczej kamiennego konglomeratu). Jest niewielka. Całość ma 19 cm wysokości i 10 cm szerokości, promień wycinka koła stanowiącego podstawę to 10 cm.

Specyficzne kody