Kobieta poprawiająca włosy. Blacha mosiężna. Drewno. XX wiek.

Mam nadzieję, że w żaden sposób nie jestem zboczony, ale faktem jest, że urzekła mnie ta wycięta z blachy kobieta. W myślach niemal automatycznie wyświetliły reminiscencje dzieł Schielego czy Grosza. I nie chodzi mi o podobną erotykę a raczej o podobny rodzaj ekspresji.

Zadałem sobie pytanie czy przedstawienie jest wyuzdane czy aby nie ociera się o granice pornografii ? I jestem przekonany, że z pornografią to dzieło nie ma nic wspólnego. Owszem jest w każdym calu erotyczne ale nic ponadto.

Jest artystycznym przedstawieniem nagiej, nie najmłodszej już kobiety, która za wszelką cenę pragnie zachować swój seksapil, przywołać odchodzący urok i młodość. Artysta nie do końca przejmował się anatomią ludzkiej sylwetki, każe nam domyślać się istnienia niektórych części ciała, zgubił proporcje. Najważniejsza jest ekspresja postaci i użyję wielkich słów - psychologiczna prawda.

Dodatkowym atutem rzeźby, bo tak trzeba ostatecznie rzecz zakwalifikować, są przebarwienia blachy. Dają piękne refleksy, rozbijają płaski obraz, nadają mu głębię.

Ciekawostką jest napis na spodzie drewnianego klocka stanowiącego podstawę rzeźby. Cubinga w internecie nie występuje a przynajmniej nie występuje w połączeniu z dziełem artystycznym. Ale to już zagadka dla przyszłego właściciela bo jestem pewien, że napis nie został tam umieszczony w sposób przypadkowy.

Rzeźba ma z podstawą 28 cm wysokości i 16 cm szerokości. Drewniana podstawa ma wymiary 16 na 7 na 5 cm.