Gong. Chiny. XX wiek.

700,00 zł
Brutto

 Mam skojarzenia z mandalą choć zdaję sobie sprawę, że rzeczy dla Europejczyka tajemnicze i zagadkowe dla mieszkańca Azji bywają prozaiczne.


Właściwie niewiele potrafię powiedzieć o azjatyckich gongach. Wiem, że są piękne, czasami wręcz przytłaczają podstawami, na których są zawieszone. Bywają one bogato rzeźbione, figuralne, z sylwetkami wspinających się lwów czy smoków. Gongi były używane w świątyniach i tu nie jestem pewien czy tylko wzywały na modlitwę czy uderzenia w gong same w sobie były rodzajem modlitwy. Kojarzę, że w przypadku domowych ołtarzyków, poświęconym przodkom, bardzo w Azji rozpowszechnionym, uderzenia w niewielki gong były rodzajem codziennej, krótkiej modlitwy. Wiem też, że gongi o specjalnym dźwięku są używane w tradycyjnej chińskiej medycynie ludowej.

Same czasze gongów też bywają bogato zdobione, z wytłoczonymi postaciami zwierząt, intarsjami nabijanymi różnymi metalami choć większość z nich to odpowiednio wytłoczona blacha bez żadnych ozdób. Długo przeglądałem umieszczone na najróżniejszych stronach w internecie zdjęcia gongów. Podobnego do tego, który oferuję nigdzie nie znalazłem. Śmiem twierdzić, że jest rzadki.. Znaki alfabetu sugerują, że pochodzi z Chin lub Tybetu. Odnoszą się do szczęścia, pomyślności, dobrego życia. Blacha jest głęboko trawiona i emaliowana. Emalia niestety zachowała się w nie najlepszym stanie. Dekoracje moim zdaniem pochodzą z początku XX wieku. Są połączeniem wzorów geometrycznych i stylizowanych motywów roślinnych. Mam skojarzenia z mandalą choć zdaję sobie sprawę, że rzeczy dla Europejczyka tajemnicze i zagadkowe dla mieszkańca Azji bywają prozaiczne.

Gong ma 30 cm średnicy a wysokość rantu to 3 cm.

Specyficzne kody