Lew. Drewno. Gana. XX wiek.

Ten lew przyszedł do mnie sam. Po prostu był w kartonie pełnym przedmiotów, które kupiłem hurtowo na targach antyków w Le Mans. Zależało mi głównie na lalkach Akuba i plemiennej masce.

Dlatego początkowo lwa zupełnie nie doceniłem. Przepadł na zapleczu sklepu. Dopiero uważne oględziny, odkrycie metki sprzedawcy z napisem „Accra 92”, przyklejonej na spodzie zwierzaka, uświadomiły mi, że rzecz ma już trzydzieści lat. To prawie połowa mojego życia. Dodatkowo jest coś w sposobie rzeźbienia pyska króla zwierząt co bardzo polubiłem. Chodzi o to, że według mnie, lew wygląda jak gdyby przywdział maskę na górną część głowy i pod jej łagodnym wyrazem ukrył swą prawdziwą groźną naturę. O niej, przypomina natomiast, szeroko otwarta, potężnie uzębiona paszcza.

Zdaję sobie sprawę, że rzeźba została wykonana na potrzeby turystów odwiedzających stolicę Gany. Ma jednak w sobie pierwiastek autentycznych etnicznych afrykańskich rzeźb, z charakterystycznymi deformacjami podkreślającymi, najważniejsze części rzeźby. W tym przypadku, okolony grzywą łeb, który zajmuje prawię połowę rzeźby.

Lew ma 16 cm wysokości, 22 cm długości i 10 cm szerokości.