Czarna maska. Ikwara. Punu. Gabon. XX wiek.

600,00 zł
Brutto

Musiały budzić respekt bo były strażnikami sprawiedliwości, pojawiały się w nadzwyczajnych okolicznościach, miały pokonać zło choć same reprezentowały świat złowrogich duchów.

Generalnie, jak już wcześniej pisałem, maski Punu dzielą się ze względu na kolor pigmentu, którym pokryta jest warstwa kaolinu, na białe (okuyi, mukundi) i czarne (ikwara).

Białe maski są pięknym, ucieleśnionym żeńskim przodkiem, niosącym ludziom żyjącym na ziemi radość i zabawę. Używają ich mężczyźni ubrani w stroje z rafii, szczelnie zakrywające całe ciało. Tańczą na długich ponad dwumetrowych szczudłach. Maski czarne pojawiają się gdy ludziom zagraża zło. Mają odwrócić chorobę, nieszczęścia, epidemie, przestępstwa, czary. Tańczący w maskach czarnych występują po zmierzchu a ich szczudła są o połowę krótsze niż ma to miejsce w przypadku tańczących w maskach białych. Czarnych masek używa się także podczas procesów sądowych i demaskowania osób podejrzanych o czary.

We wszystkich maskach Punu nie ma nic przypadkowego. Rzeźbiący te maski mężczyźni bo tylko mężczyzna ma prawo brać je do rąk, muszą trzymać się określonego wzorca, który wyznacza każdy ruch dłuta. Można wybrać między fryzurą wysoko upiętą, wysoko upiętą z zawojem w kształcie muszli, wysoko upiętą z zawojami po obu stronach głowy i jeszcze kilkoma wariantami uczesania, których z pamięci nie przytoczę. Podobnie ma się rzecz z kształtem ust, nieco europejskiego nosa, czy wschodnich w wyrazie oczu.

Czarne maski były bardzo rzadkie, można powiedzieć, że ukrywano je także przed członkami plemienia Punu. Ich siła i moc wynikały z faktu, że budziły lęk. Postacie okrytych trzcinami tancerzy, noszących te maski pokazywały się po zmierzchu lub przed samym świtem, koniecznie poza obrębem wioski, w gwałtownym, niepokojącym tańcu. Byli oświetleni jedynie migoczącym, marnym światłem pochodni.

Musiały budzić respekt bo były strażnikami sprawiedliwości, pojawiały się w nadzwyczajnych okolicznościach, miały pokonać zło choć same reprezentowały świat złowrogich duchów. Miały wymuszać przestrzeganie sądowych werdyktów pod groźbą zemsty istot nadprzyrodzonych. Przechowywano je w niedostępnych dla ogółu miejscach, uważano za niebezpieczne, mogli ich dotykać wyznaczeni w tym celu członkowie plemienia.

Maska, którą oferuję nie brała zapewne nigdy udziału w plemiennych uroczystościach. Powstała w drugiej połowie XX wieku aby zaspokoić rosnące apetyty kolekcjonerów. Niemniej jednak wykonano ją zgodnie z kanonem sztuki plemiennej Punu.

Sama maska ma 40 cm wysokości, 22 cm szerokości i 17 cm głębokości. Sprzedaję z metalowym stojakiem, który sprawia, że całość ma 85 cm wysokości. Podstawa stojaka to kwadrat o boku 25 cm. Jeśli ktoś ma inny pomysł na ekspozycję maski od jej ceny może odliczyć 50 zł.

Specyficzne kody