Akt. Praca na papierze. Tusz. Akwarela. Marek Model (1959-2020)

900,00 zł
Brutto

Dziś wiem o nim więcej. Wiem, że przedwczesna śmierć zabrała prawdziwego Artystę. Był bezkompromisowy jeśli chodziło o własną twórczość. Nie szukał nowinek, nie ulegał modzie, nie dążył do łatwego komercyjnego sukcesu. Po tysiąckroć ustawiał naczynia, owoce, zwykłe przedmioty na płótnach swoich obrazów tworząc martwe natury, balansując między kolorem i kreską. Z niezwykłą pracowitością i pokorą tworzył dzieło malarskie.

Marek Model nierozerwalnie związany był z Gdańskiem i jego środowiskiem artystycznym. Dyplom z malarstwa obronił w pracowni prof. Kazimierza Ostrowskiego w roku 1985 w Państwowej Szkole Sztuk Plastycznych. Został na uczelni jako adiunkt w Pracowni Podstaw Rysunku i Malarstwa. Tytuł Profesora otrzymał w roku 2018.

Był współzałożycielem Galerii „Nowa Oficyna” gdzie pełnił funkcję dyrektora w latach 2000-2007. Ponadto był współtwórcą gdańskich Galerii „Baszta” i „Biuro”. Aktywnie działał w Gdańskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuki. Indywidualnych i zbiorowych wystaw, w których Marek Model uczestniczył nie będę tu wymieniał. Nietrudno znaleźć ich listę.

Marka Modela poznałem osobiście. Przez wiele edycji Jarmarku Dominikańskiego byliśmy sąsiadami z Jarkiem Piczem. Panowie się przyjaźnili i Marek bywał częstym gościem na stoisku obok. Wielokrotnie z nim rozmawiałem, kupiłem kilka pakietów rysunków po dobrej cenie, którą Marek miał dla znajomych i przyjaciół. W tamtym okresie wiedziałem, że Marek Model ma przymus rysowania. Gdziekolwiek i na czymkolwiek. Byłem właścicielem rysunku wykonanego na dużej kopercie. Funkcjonowała wśród nas anegdota o braku miejsca na ścianach jego mieszkania.

Dziś wiem o nim więcej. Wiem, że przedwczesna śmierć zabrała prawdziwego Artystę. Był bezkompromisowy jeśli chodziło o własną twórczość. Nie szukał nowinek, nie ulegał modzie, nie dążył do łatwego komercyjnego sukcesu. Po tysiąckroć ustawiał naczynia, owoce, zwykłe przedmioty na płótnach swoich obrazów tworząc martwe natury, balansując między kolorem i kreską. Z niezwykłą pracowitością i pokorą tworzył dzieło malarskie.

Na nieco więcej pozwalał sobie w swoich rysunkach. Powstawały szybko, pośpiesznie. Kreska tworzyła kontury postaci by zaraz je zgubić i zamazać. Myślę, że zaczynając rysunek, artysta nie miał pojęcia „czym to się skończy”. Nieodmiennie w jego rysunkach pojawiała się postać ludzka wyposażana w rozmaite atrybuty. One ją określały i decydowały kim jest.

Akt, który oferuję przedstawia dwie dojrzałe kobiety, o pełnych kształtach. Siedzą zmęczone a może zmartwione na tle koła, które mnie kojarzy się z księżycem. Ale na pewno nie jest to romantyczna scena. I jak zwykle u Modela pojawiają się cyfry i znaki nieczytelne dla odbiorcy. Każdy może im nadać swoje znaczenie.

Praca łącznie z passe-partout ma 41 cm wysokości i 32 cm szerokości, w jego świetle ma wymiary 28 na 20 cm.

Specyficzne kody