„Pankówa” od Baule. WKS. Drewno. XX wiek.

Nadałem ofercie nieco humorystyczny tytuł choć rzeźbę traktuję bardzo poważnie jako piękny, autentyczny przykład afrykańskiej sztuki kolonialnej. Artysta   nawiązuje do plemiennej tradycji jednak przenosi ją w XX wiek. Najbardziej zaskakują włosy kobiety tworzące rodzaj rogów, zupełnie wbrew kanonowi, który nakazywał olbrzymią dbałość o fryzurę, będącą symbolem społecznego statusu.

Być może to sprzeciw artysty, jego bunt wobec starego plemiennego zwyczaju nieprzystającego do współczesnego świata.

Co ciekawe istnieją plemienne maski Baule posiadające cztery rogi nawiązujące do żyjących dziko leśnych krów równie gwałtownych i niebezpiecznych jak afrykańskie bawoły. Masek tych używano po śmierci członka plemienia bo ich siła wynikająca z siły leśnych zwierząt miała pokonać wszystkie złe duchy odwiedzające z tej okazji wioskę.

I znów trochę humorystycznie: być może artysta portretował kobietę o gwałtownym i nieokiełznanym temperamencie.

I na koniec parę słów o tradycyjnej plemiennej rzeźbie Baule. Wklejam z istniejącego już w sklepie opisu.

Plemię Baule zamieszkujące tereny Wybrzeża Kości Słoniowej wierzy, że każdy człowiek ma swój duchowy odpowiednik, żyjący w świecie duchów. Każda jednostka składa się z ciała, sobowtóra i duszy. Kobieta i mężczyzna są sobie przeznaczeni zanim się urodzą. Decyduje związek ich duchowych fantomów żyjących w zaświatach.Mąż z zaświatów to blolo bian, żona to blolo bla. Czasem jednak nie wszystko układa się idealnie. Bywa, że duchowy małżonek jest zazdrosny o swój żyjący w realnym związku odpowiednik. Potrafi wówczas być okrutny i złośliwy. Może spowodować obłęd, chorobę, impotencję czy bezpłodność. Aby temu zapobiec rzeźbiarz pod ścisłym nadzorem czarownika tworzy figurę duchowego małżonka. Ma zwabić ducha i skłonić go aby w niej zamieszkał. Towarzyszą temu skomplikowane ceremonie i rytuały plemienne aranżowane przez czarownika. Ich opis pomijam z braku miejsca. Gdy rzecz kończy się sukcesem figurę z mieszkającym w niej duchem wynosi się poza obręb chaty a nieraz nawet wioski i małżonkowie mogą wreszcie mieć szczęśliwe pożycie. W niektórych opracowaniach znalazłem informację, że figurkę duchowego małżonka bądź małżonki trzyma się jednak w domowym ołtarzyku, pielęgnuje, czyści i składa jej ofiary. Dopiero po śmierci jej właściciela figurkę porzuca się poza obrębem chaty.

Rzeźba moim zdaniem jest świetna. W ciekawej, zaskakującej kolorystyce. Dobrze się zachowała choć włosy miały jakiś wypadek i są naprawiane. Ma 36 cm wysokości, 7 cm szerokości i 6 cm głębokości. Polecam.