

Choć wiele tam komercyjnego badziewia, przeznaczonego na stragany dla turystów to czasem trafiają się perełki. Rzeźby przenoszące prymitywne cechy rzeźby plemiennej, jej spontaniczną autentyczność na współczesny grunt.
Przy zakupie niektórych rzeźb cieszę się jak dziecko choć wiem, że biznesowo nie ma to większego sensu. Tak było w przypadku tego Chrystusa. Wypatrzyłem go na Jarmarku Dominikańskim. Niestety na dość drogim stoisku, sprzedawca nawet nie wiedział, że rzeźba pochodzi z Afryki.
Od pewnego czasu z uwagą przyglądam się afrykańskiej rzeźbie XX wieku. Można powiedzieć współczesnej. Choć wiele tam komercyjnego badziewia, przeznaczonego na stragany dla turystów to czasem trafiają się perełki. Rzeźby przenoszące prymitywne cechy rzeźby plemiennej, jej spontaniczną autentyczność na współczesny grunt. I zupełnie nie przeszkadza mi, że rzeźby te powstają z komercyjnych pobudek. Ostatecznie każdy artysta konfrontuje swe dzieło na rynku.
Ten pełen wyrazu Chrystus do takich wyjątkowych rzeźb moim zdaniem należy.Nie odkryłem z jakiej części Afryki pochodzi. Intuicja podpowiada mi Tanzanię. Wkurza mnie tylko bezbarwny lakier na rzeźbie ale bałem się, że jak go zdejmę rzeźba straci na autentyczności.
Rzeźba ma 35 cm wysokości, 14 cm szerokości i 14 cm głębokości.