

Oglądając po długim czasie odlaną w brązie scenę zrozumiałem dlaczego kiedyś ją kupiłem. Zobaczyłem emocje zawarte w rzeźbie, która tak naprawdę, wygląda jak gdyby ktoś niedbale ulepił ją z plasteliny. Na dodatek jest niewielka więc tym trudniej było opracować scenę, która zwykle jest dość monumentalna.
Ta rzeźba jest ze mną bardzo długo. Na tyle długo, że nie pamiętam kiedy i jak wszedłem w jej posiadanie. Utknęła w zakamarkach magazynu i dopiero niedawno, przypadkowo się objawiła.Mimo upływu czasu nadal bardzo mi się podoba.
Odnosi się jak sądzę do przypowieści o Dobrym Samarytaninie. Przedstawia dwóch mężczyzn. Ciało jednego z nich jest wiotkie i bezwładne. Drugi wygląda na silnego. Obejmuje, podtrzymuje, otacza opieką bezwolną postać.
Oglądając po długim czasie odlaną w brązie scenę zrozumiałem dlaczego kiedyś ją kupiłem. Zobaczyłem emocje zawarte w rzeźbie, która tak naprawdę, wygląda jak gdyby ktoś niedbale ulepił ją z plasteliny. Na dodatek jest niewielka więc tym trudniej było opracować scenę, która zwykle jest dość monumentalna.
Rzeźbie sprzyja nierównomiernie rozłożona patyna i niedoskonałości odlewu. Wszystko nadaje dziełu niepowtarzalny klimat. Rzeźba nie jest sygnowana, nie wiem kto jest jej autorem ale wiem, że artysta, który ją wykonał nie ma się czego wstydzić. Obejrzałem przynajmniej kilkadziesiąt rzeźb Samarytanina. Podobne w wymowie i formie rzeźby są sygnowane nazwiskami największych rzeźbiarzy.
Rzeźba ma 12 cm wysokości, 20 cm szerokości i 5,5 cm głębokości.