

Rzeźba nawiązuje do starożytnej sztuki greckiej, może rzymskiej. To kolumna, może kariatyda, wyglądająca tak, jakby przed chwilą została odnaleziona przez archeologów. Choć ani przez moment nie mamy wątpliwości, że rzecz powstała współcześnie.
Rzeźbę kupiłem w Paryżu na ulicznym targu. Kupiłem wtedy kilka rzeźb na jednym stoisku, o których sprzedawca potrafił powiedzieć jedynie, że pochodzą z likwidacji atelier użytkowanego przez Bułgarów. Zero informacji więcej. Nie wiem czy byli to przebywający na stypendium studenci szkół artystycznych czy bułgarscy artyści pragnący się zmierzyć z francuskim rynkiem sztuki. Nie mam też żadnego powodu aby nie wierzyć sprzedawcy.
Rzeźba nawiązuje do starożytnej sztuki greckiej, może rzymskiej. To kolumna, może kariatyda, wyglądająca tak, jakby przed chwilą została odnaleziona przez archeologów. Choć ani przez moment nie mamy wątpliwości, że rzecz powstała współcześnie.
Mimo wyraźnej sygnatury nie udało mi się zidentyfikować autora. Być może jest to tylko skrót nazwiska. Kilka prób z najbardziej popularnymi bułgarskimi familiami także nie przyniosło rezultatów.
Natomiast pojawiła się ciekawostka. Vassil Bojanov. Najbogatszy człowiek w Bułgarii, który poprzez swoją fundację, zgromadził potężną kolekcję starożytnej sztuki, głównie trackiej ale także rzymskiej i greckiej. Kolekcja budzi wiele kontrowersji, zarówno co do sposobu jej pozyskania jak i autentyczności. Być może rzeźba jest kpiną ze wpółczesnego rynku sztuki gdzie decydującą rolę odgrywają potężne pieniądze. Ale to tylko moja, wymyślona ad hoc interpretacja rzeźby.`
Rzeźba ma 31 cm wysokości, 8 cm szerokości i 6 cm głębokości.